środa, 22 stycznia 2014

rozdział 7 - Nowy poczatek


Od pogrzebu minął miesiąc. Każdy dzień wyglądał tak samo. Rosalie wraz z Emmettem opiekowali się Akari, bo tylko im ufała i z nimi chciała rozmawiać. Ana starała się choć porozmawiać z nią dwie minuty, lecz ta mroziła ją spojrzeniem. Urokiri siedziała na łóżku, czytając książkę, gdy nagle usłyszała pukanie do drzwi. Podniosła się z podłogi, podchodząc do drzwi. Ledwo je otworzyła a została wepchana do pomieszczenia przez Anę.
- Akari daj mi chodź coś powiedzieć.
- Już powiedziałaś a teraz zostaw mnie w spokoju.
- Ak....Siostro wysłuchaj mnie...- chciała ją dotknąć, lecz zablokowała jej dłoń.
- Nie mów tak do mnie. Nigdy.- wykręciła jej rękę, popchnęła na ścianę, otwierając drzwi.- Zostaw mnie w spokoju!- i wywaliła ją zza drzwi.Wściekła podeszła do biurka, sięgnęła po telefon i puściła ulubiony zespół One Ok Rock.... Alice patrzyła na An i Rosę, które się kłóciły.
- Możesz mi powiedzieć czemu ty ją prześladujesz?
- Zamknij się! To ty ją przekabaciłaś aby mnie nienawidziła tak samo jak ty!
- Ja jej nic nie zrobiłam. To ty ją swoim zachowaniem do siebie zniechęciłaś.- założyła dłonie na piersiach. Nagle na dół zeszła Akari, ubrana w strój do ćwiczeń.
- Emmett... idziesz na dwór?- ten tylko się uśmiechnął i pojawił się przy drzwiach.
- Ruszaj się.- ta tylko westchnęła i pognała do niego, wypychając na dwór.
W domu było słychać krzyki i awantury Any na co Akari tylko prychała.Ana postanowiła ,że przeprowadzi sie do swojego chłopaka na ten czas aż Akari ochłonie.Lecz młoda Cullenówna nie wiedziała ,że sie myli kiedy wyszła do salonu pożegnała się ze wszystkimi i obiecała swoim rodzicom ,że będzie ich często odwiedzać ,kiedy podchodziła do Akari aby się pożegnać ta tylko wstała omijając ją ,,przypadkiem"uderzyła w brzuch i znikneła w swoim pokoju właczajac muzyke.
-Jasper ,Mamo i ty tato oraz ty Emmet dbajcie o Akari .-mówiąc to wyszła biąrąc kluczyki od swojego czarnego Volvo XC 60 i wsiadła do samochodu odjedżając  z załzawionymi oczami.W tym samym czasie w Forks.... Po tym jak Ana opuściła dom Cullenów, Rosalie szykowała Akari do szkoły... No co w tym dziwnego? Trzeba wszystko zacząć od nowa. Siedziała w samochodzie i jechała do liceum. Edukację w gimnazjum skończyła w Japonii, więc teraz musi tu wszystko zacząć. Słuchawki w uszach i opuściła pojazd. Kierowała się w stronę wejścia gdzie miała otrzymać plan lekcji. Kierowała się do sali od biologii, gdzie odbywały się jej lekcje. Procedura wyglądała tak samo jak na każdych zajęciach. Nauczyciel kazał jej się przedstawić i usiąść gdzie było wolne miejsce. Po drodze słyszała nieciekawe komentarze na swój temat. Usiadła obok stalowłosego chłopaka, który uśmiechnął się jako jedyny do niej i po chwili przedstawił się.
- Jestem Hidan, a ty?
- Akari. Miło mi.
- Jesteś tu raczej nowa.
- Jesteś bardzo spostrzegawczy. Tak jestem nowa i co?
- Nic nic. Wydaje mi się, że będzie ci potrzebny przewodnik po szkole.
- A co? Chcesz nim być?
- Z wielką chęcią.- zerknął na nią zalotnie. Poprawiła grzywkę i uśmiechnęła się delikatnie.
- Zawsze jest tu tak nudno na lekcji?
- No niestety....- zaśmiali się, wracając na siebie uwagę nauczyciela.
- Hidoro! Do dyrektora.
- Ale proszę pana to ja się go o coś pytałam i mnie do końca nie zrozumiał.- ten tylko mruknął coś pod nosem i powrócił do tłumaczenia. Do końca lekcji siedzieli cicho. Gdy zadzwonił dzwonek szybko się spakowała i patrzyła na chłopaka. Wrzucił wszystko do plecaka, powiesił go sobie na ramieniu , a drugim otoczył dziewczynę.
- Co masz teraz śliczna?
- Wiesz, że twoje zaloty na mnie kotku nie działają. Mam wf.
- Ranisz słonko. Ja też mam.
- Jaki zbieg okoliczności.- zaśmiała się i udała za nim. Przez całą drogę śmiała się z tego co do niej mówił. Nagle podeszła do nich jakaś grupka chłopaków.
- Hidan pożegnaj się ze swoją kolejną dupą i idziemy na wf un.- Urokiri patrzyła na nią z mordem.
- Zazdrosna?- uśmiechnęła się niewinnie, układając się na Hidanie, tak że jej piersi dotykały jego torsu.
- Co?! Ja jestem facetem, un!
- Który używa kredki do oczu. To twoi kumple?- ten nie był zdolny jej odpowiedzieć bo patrzył się na jej cycki. Odruchowo dała mu w twarz.
- Hidan!- usłyszeli krzyk dziewczyny. Akari od razu go rozpoznała.
- Shimata...
- Nasza kochana Ana. Cześć.- przywitał się z nią blondyn.
- Cześć Dei. Hidan odpierdol się od mojej siostry.
- To twoja siostra?
- Tak.
- Nie.- powiedziały jednocześnie. Akari posłała jej mordercze spojrzenie, po chwili jednak zerknęła na Hidana z rozbawieniem.- Do zobaczenia na wf.- i dała mu całusa w policzek po drodze mrożac spojrzeniem An.Dei widząc to spojrzał na młodą Cullenówne z zdziwionym wzrokiem ,a ta powiedziała tylko.
-Po lekcjiach ci opowiem Dei.Jak już sie pozegnam ze wszystkimi
-jak to ?
-normalnie to skomplikowane by mówic o tym teraz...później.-po czym Ana zwróciła sie do Hidana.-A ty zboczeńcu jak jeszcze raz ja dotkniesz lub na nia spojrzysz to obiecuje ,że powyrywam ci te rączki i nózki z twojego gejowatego ciałka ! rozumiemy sie?!
- A co cię to obchodzi kim się interesuję, co?
- Bo to moja siostra, dupku!
- Nie widać tego wiesz. Poza tym to ona zaczęła.- przeczesał palcami włosy, biegnąc w stronę znikającej Akari. I zniknął z pola widzenia Any.Gdy Hidan spotkał Akari opowiedział jej co i jak za to oboje zaczeli sie śmiać.Deidara po spotkaniu z Aną nie chciał ćwiczyc na wf-ie za co dostał burę od wuefisty. Hidan i Akari stali oparci o materace i się rozgrzewali. Japonka czuła na sobie spojrzenia każdego, lecz się tym nie przejmowała. Na sali krążyły nieprzyjemne rozmowy na jej temat.
- Ej Maruki.
- Co?
- Miałeś już z nią lekcję?
- Ta. Geometrię. Jakaś dziwna.
- No właśnie. Wiesz słyszałam, że nie lubi naszej An.
- To na prawdę ma pojebane w mózgu, ale to przecież Japonka. One zawsze są głupie.
- Do tego brzydkie. Nie wiem co Hidan w niej widzi.
- Ale wiesz, że ona mieszka u Cullenów. Podobno zabiła swoją rodzinę a Cullenowie chcą ją uleczyć terapią strząsową.
- A no słyszałam Maruki.- Sakiri oparła się o ramię chłopaka. Akari słyszała całą rozmowę, zacisnęła mocniej pięści aby się uspokoić.
- Ej mała co ci jest?
- Ci ludzie mnie wkurzają.- warknęła.
- No bo nie lubisz naszej słodkiej i milutkiej panny An.
- No kurwa sorry, że jak ja pierwsza wyciągnęłam do niej dłoń ona ją odtrąciła i wypchnęła mnie przez okno, i teraz ona oczekuje iż jej to wybaczę oraz to jak mnie traktowała na samym początku i teraz mam o tym wszystkim zapomnieć i rzucić się jej na szyję ciesząc się że jest moją siostrą.
- Ale ona jest dziwna.
- Tego już za wiele!- krzyknęła a każdy ucichł. Deidara przyglądał jej się uważnie. Urokiri podeszła do tej dwójki i spojrzała na nich hardo.- Odczepcie się ode mnie dzieci dałnów, jasne? Nic o mnie nie wiecie, więc nie macie prawa o mnie tak mówić.
- Spadaj kosmito.- tego było już za wiele. Żyłka na skroni Akari zaczęła niebezpiecznie pulsować. Złapała Marukiego za koszulę i przycisnęła do ściany. Jej pięść idealnie wylądowała na jego twarzy, pozostawiając swój krztałt. Hidan zagwizdał z podziwu.
  Po skończonym wf-ie  Deidara szybko wyszedł ,kiedy doszedł do An pocałował ją w policzek i zaprosił do kawiarni .W kawiarni oboje się dobrze bawili ale Ana nie mogła wytrzymać i zaczeła.
-Dei to jest tak ,że ona mnie nienawidzi niech ci sama powie ja nie mam na to siły , może Akari ci to opowie albo lepiej Elsa wiem ,że ja lubisz zresztą nic dziwnego w końcu to Cullenówna...hihihi-po czym Deidara sie zarumienił a do ich stolika podszedł kelner mówiąc.
-Witam państwa co podać ?
-Ja poproszę cole z lodem, i sałatkę z kurczakiem -powiedziała Ana ,a po chwili dodał deidara.
-Dla mnie to samo i jeszcze do tego dla naszej dwójki na wynos poproszę truskawkowe Shakei(czyt.szejki) i dwie kanapki z jajkiem .
-dobrze zaraz podam-odpowiedział kelner i wyszedł.Po chwili An sie spytała.
-Dei wiesz gdzie jest Itachi,Konan,i inni?
-Tak un ,są w kryjówce no wiesz tak nazywamy to miejsce w którym mieszkamy ...
-Dei nie jestem głupia wiem co to kryjówka czy ja ci wyglądam na głupią blondynkę .?
-Nie un , ale jak by sie lepiej przyjżec może..
-Dei!-po czym an walneła deidare w ramie i oboje zaczeli się śmiać.Po skończonym posiłku An pożegnała się z deidarą i wyszła do samochodu jadąc do Konohy .

2 komentarze:

  1. No siemanko siostra.
    Notka ciekawa, ale ty to wiesz. Ja i Hidan? 4ever :3
    Hidanie mój sługo przynieś mi orzeszki na srebne tacy :D
    Odbija mi, ale to już każdy wie.
    Nasze rozmowy są najlepsze.
    Geju ty nasz idź lepiej rób Sasorowi laske
    No dobra ja idę do następnej noci :D
    Całuski

    OdpowiedzUsuń
  2. jest bardzo fajne ale przykre i żadna dziewczyna by nie chciała być na miejscu tej Any

    OdpowiedzUsuń