Pewnej nocy kiedy słonce i księzyc byly na ttej samej linii równoległej w małym miasteczku urodziła się sliczna dziewczynka która rodzice nazwali Anariki Urokiri .Matka dziecko znienawidziła je od razu po narodzinach ,ojciec dziewczynki kiedy ta spała odezwał sie do swojej zony.
-Kochanie musimy pozbyc sie tego głupiego bachora ja z nia nie wytzrzymam...
-wiem skarbie mineło juz duzo czasu ,ja tez jej nienawidze wiec jest zima jutro sie jej pozbedziemy.
Jak powiedzieli tak tez i zrobili kiedy tylko mała usneła wybiegli z niął w nocy do lasu i tam ja zostawili na pewną śmierć .była noc ,zima a mała miała zaledwie pół roku.Za dnia w lesie było troszeczke jasniej .Pod koniec dnia pewien indianin gdy przechadzał się po lesie usłyszał płacz niemowlęcia owym indianinem okazał sie Mikeri Black kuzyn ojca Jacoba blacka .Wilko0łak gdy tylko ujrzał zmarźnięte dziecko ktore zamarzało na kość wziął je na rece i zaniósł pod próg pobliskiego szpitala gdzie pracował tego dnia Carlisle Cullen.Gdy tylko pielęgniarka usłuszała płacz i zawiadomiła pana Cullena który w tym czasie przebywał z żoną w gabinecie .Po kilku dniach kiedy mała Ana byla już ustabilizowana Esme wraz z mężem wciąż przy niej siedzieli ,mała spodobała im się ze względu na jej soczyście zielone oczy ,głeboko brązowe włosy loczkowane ,blado porcelanową twarzyczke ,rumiane policzki i krwisto czerwone usteczka.Carlisle wraz z Esme od razu się w niej zakochali tak samo jak ich dzieci i Renesmee Clarie Cullen.Po dwóch miesiącach pobytu w szpitalu Ana miała dokładnie osiem miesięcy ,mówi mama i tata oraz juz raczkuje .Gdy tylko wyszła ze szpitala Carlisle i Esme zabrali ja do siebie do domu tym samym ją adoptowując tamtej nocy w której ja ujrzeli po raz pierwszy.Gdy tylko przekroczyła próg willi Cullenów wszyscy sie zaczeli nad nia rozczulać .
-Jaka ona słodka mamo .Spójrz tylko jakie ma duże zielone oczy i takie loczki wyglada ja aniołek
-tak córeczko wyglądA JAK aniołek ale ty tez byłaś taka malutka
-Witaj Ano Marisso Urokiri Cullen w rodzinie a oto twój prezent-po czym wreczono jej mnóstwo prezentów ,a alice nie mogąc sie doczekać przebrała mała w sukienke po czym wyszła z nia na dół do salonu .
-Hej wszyscy ciocho jak wam się podo....-nie bylo jej dane dokończyć bo Jasper jej przerwal mówiąc
-wyglądasz cudownie kochanie zresztą jak zwykle
- nie ja Jazz tylko Ana \
Po czym wszyscy spojrzeli na Ane i zaczeli sie nia znowu zachwycac ,a mała zmęczona tym wszystkim usneła już w ramionach Renesmee.
śniło jej się ze goni za jakimś bląd chłopakiem i krzyczy ,,Oddaj mi to bo nie przezyjesz !"po czym go bijie ,a on uciekając przed nią potknoł się o korzeń drzewa i upadł na cztery litery.
PRZEPRASZAM ZA TAKI KRÓTKI ROZDZIAŁ ALE NIE MAM ZA BARDZO WENY I POMYSŁU WIĘC JESZCZE RAZ PRZEPRASZAM I TEGO BLOGA DEDYKUJE MOJEJ MŁODSZEJ SIOSTRZE BLIŹNIACZCE AKARI URIKORI I NAGATO UZUMAKIEMU .
Hejka!
OdpowiedzUsuńFajny rozdział!
Widzę, że Ana miała kochających rodziców...
Takie małe dziecko i już takie fajne sny. XD
Bardzo mnie zastanawia co tam dalej wymyślisz.^^
Chakry i powodzenia w dalszym pisaniu!
Pozdrawiam!
Aki
PS.Jeśli możesz, to informuj mnie o nowych rozdziałach. :D
A więc tak...
OdpowiedzUsuńBlog spoko
Czekam na next'a i daj obserwatowów
Mam kilka fajnych zdjęć dla siebie< Akari na blogu>
UsuńJak coś to moge ci je dać :D